niedziela, 14 grudnia 2014

O szkarłacie barszczu i hiszpańskich tancerek

Wrzucić zdjęć wczoraj już się nie udało. Utknęłam na pudle z motywami tańca, którego widmo powoli spędza mi sen z powiek. Ma być w kolorach ognia - czerwieni, żółci i pomarańczu. Wczoraj już byłam całkiem blisko, kolorystyka była idealna, ale do liściastego, jesiennego tła, ogniste hiszpańskie tancerki nijak nie pasowały. Pudło ostatecznie wygląda zupełnie inaczej, niż planowałam,(poprzestałam na tle), i trafiło w zupełnie inne (ale jakże wdzięczne) ręce.
Spędziłam za to cudowny wieczór z mężem, przyjaciółką i dzieciakami przy barszczyku (na bardzo gęsto, bo cała płynna zawartość się wygotowała), pizzy i innych pysznościach. Poznałam również przepis na drinka, którego skład i konsystencja niebezpiecznie kojarzą mi się z jajecznicą. Udało mi się też wstawić zakwas na barszczyk (jak to było? Idą święta, tak?), który powolutku zaczyna nabierać pięknego szkarłatnego koloru.
Mogę się również wreszcie pochwalić efektami pracy ostatnich tygodni, które prezentuję poniżej:

Zestawik zdobiony techniką decoupage, w kolorach złota, złamanej bieli, z delikatnymi wzorami kwiatowymi. W skład zestawu wchodzą: chustecznik, świecznik, zakładka do książki, mydełka:








Zestaw drugi składa się z trzech świeczników, zakładki do książki oraz mydełek zdobionych w motywy różane. 








Zdjęcia udostępniam dzięki uprzejmości nieocenionej i bardzo zdolnej Aliny Luterek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz